Tym, którzy pamiętają lata 90. nie trzeba przypominać, jak wspaniałe, nie tylko dla rozwoju mody, były to czasy. Szczególnie w Europie w powietrzu czuć dało się wolność i atmosferę niekończących się możliwości. Świat właśnie definitywnie pożegnał się z szarością i zacofaniem socrealizmu, a młodzi ludzie, którzy jako nastolatkowie przyglądali się obaleniu muru berlińskiego, wierzyli w to, że mogą osiągnąć wszystko. Wykonany z bawełny lub poliestru dres, noszony poza murami hal sportowych czy siłowni, kojarzony był w Polsce nie tylko z zachodnim dobrobytem, ale mógł stanowić także symbol swobody, która nastała w latach 90. Niestety niechlubnych konotacji męskiego dresu lat 90. przysporzyli zagorzali kibice klubów piłkarskich, tzw. hoolsi czy ultrasi, których dodatkową rozrywką podczas lub po meczu były brutalne bójki i „ustawki” z kibicami przeciwnej drużyny. Kibice ci z zamiłowaniem nosili ortalionowe lub bawełniane dresy, zapewniające im swobodę ruchów. Podstawową cechą takiego dresu była luźna, opasła bluza ze stójką zapinana na zamek, często wykonana z poliestru, ortalionu czy bawełny, oraz wykonane z tej samej tkaniny proste lub ściągane na dole spodnie z kieszeniami.
Projektanci wpuszczając na swoje wybiegi dres w stylu lat 90. bynajmniej nie zapominają o jego negatywnych konotacjach. Sylwetki proponowane przez MSGM czy Goshę Rubchinskiy do złudzenia przypominają kadry z filmu Hooligans, w którym Elijah Wood poznaje skomplikowany świat kibiców. Wydaje się, że kolekcje nawiązujące w swojej stylistyce do sportowej odzieży z lat 90., mają na celu odniesienie się do buntowniczej i nieprzewidywalnej natury młodzieży tamtego okresu. Swoją propozycję sportowego garnituru składającego się z bluzy zapinanej pod szyję na zamek, wykończonej na biodrach ściągaczem oraz prostych spodni, wykonanych z połyskującej, granatowej tkaniny wykończonej białymi lampasami przedstawił na wybiegu Palm Angels. Sportowe nawiązanie do lat 90. odnaleźć można także w kolekcji Alexandra Wanga oraz Kenzo.
Projektanci zapraszają nas do magicznej kapsuły wehikułu czasu i z powodzeniem przenoszą nas do lat 90. Męskie sportowe sylwetki zaprezentowane przez największe modowe marki to nie tylko zestaw spodni i pasującej do nich bluzy, ale także seria akcesoriów i detali, które tworzą spójną kompozycję. Podstawowym dodatkiem „dresiarza” w stylu lat 90. jest nonszalancko przewieszona przez korpus saszetka, która prawidłowo zapinana powinna być w okolicach męskiego pasa. Astrid Andersen posuwa się nawet o krok dalej, prezentując idealny obraz kiczu, z którym kojarzy się koniec XX wieku w modzie męskiej. Do luźnego dresu dodaje wygodne i przewiewne klapki założone rzecz jasna na obrandowane, białe frotowe skarpety. A czy ty odważysz się na modne odtworzenie stylu lat 90.?