Nim został odznaczony nagrodą Vouge/CFDA (Council of Fashion Designers of America) w 2008 roku, jego materiały prasowe dotyczące tego młodego projektanta zaczynały się od słów: „nie jest spokrewniony w Verą Wang”. Dziś to gorące nazwisko na firmamencie gwiazd świata designu, które wyznacza trendy, niekoniecznie próbując nadążyć za tym, co dyktuje sezon.

„Najbardziej niesamowite w modzie jest to, że zmienia się jak w kalejdoskopie, a ludzie z branży są na tyle szaleni, żeby za nią podążać i towarzyszyć jej w tej dzikiej podróży”.

– A. Wang dla Vouge Voices

Chłopięce marzenia i autorska szkoła designu

Swoją przygodę z modą rozpoczął jako młody chłopiec. Pewnego razu, czekając z mamą w poczekalni jednego z salonów fryzjerskich, z braku innego zajęcia, studiował karty magazynów modowych - w końcu mówimy tu o epoce przed ogólnodostępnym Internetem i smartfonami, zawierającymi miliony rozpraszających aplikacji. Niektóre z lektur pochłaniały go tak bardzo, że podkradał je i zabierał do domu, aby godzinami namiętnie studiować prace topowych projektantów oraz ich życiorysy. Sam przyznaje, że tak też rozpoczął swoją naukę szkicowania projektów modowych - chcąc naśladować swoich idoli, przerysowywał zdjęcia strojów, próbując naśladować indywidualny styl każdego artysty.

Z czasem ta, autorska i amatorska szkoła designu, była już niewystarczająca, dlatego już jako nastolatek uczęszczał na letnie kursy projektowania w londyńskiej, prestiżowej Central Saint Martins School. W 2002 roku przeprowadził się na wschodnie wybrzeże, do Mekki każdego początkującego projektanta, Nowego Jorku, aby rozpocząć naukę w szkole projektowania ubioru Parsons. Szybko jednak doszedł do wniosku, że zajęcia akademickie to nie jego bajka, jak sam twierdzi, ciężko określić, że uczęszczał do Parsons, raczej był zapisany na studia. Podjął więc ryzyko - porzucił szkołę, zakasał krawieckie rękawy i rozpoczął własną działalność w świecie mody. Podjęcie tej decyzji ułatwiły mu kontakty, które nawiązał podczas pracy w Teen Vouge i Vouge US, m. in. z Markiem Jacobsem czy Derekiem Lamem.

Pokazy, sława i własne nazwisko

Marzenia Wanga o projektowaniu ubioru zawsze dopingował jego brat Dennis, który do dziś wspiera go w działaniach biznesowych (podobnie jak reszta rodziny - szwagierka i matka). Nic więc dziwnego, że pierwszy pokaz mody Alexandra odbył się na ślubie Dennisa i Aimee. Ten szalony 15-latek, wykorzystując okazję biznesową - stylowy hotel Ritz-Carlton w San Francisco oraz odświętnie ubraną widownię, dał pokaz, zapraszając na wybieg półnagie dziewczęta na szpilkach. Okazji do zaprezentowania swojej pracy nie przepuścił także podczas 60. urodzin swojej matki w Szanghaju - wtedy pokusił się nawet o wynajęcie profesjonalnych modelek z lokalnej agencji.

Po opuszczeniu szkoły, Wang oddał się całkowicie tworzeniu swojej kolekcji kaszmirowych swetrów unisex, których motywem przewodnim była intarsja. O sukcesie jego twórczości, nie można mówić raczej w kontekście szczęścia czy przypadku. Wang, wychowany był w kulturze azjatyckiej, w której dominuje etos dążenia do perfekcji poprzez ciężką pracę. Dlatego też nie odważył się oddać losu swojej kolekcji w obce ręce. Sam zadbał o jej dystrybucję, osobiście oferując ją kupcom wielkich domów towarowych, udowadniając jednocześnie branży, że jest nie tylko świetnym projektantem, ale także sprawnym handlowcem.

W 2007 roku Wang, pod dwóch latach współpracy z Victorią Trainą, wypuścił swoją pierwszą kolekcję pret-a-porter dla kobiet, która składała się oversize’owych, sportowych T-shirtów, wygodnych kardiganów oraz sukienek z podwyższonym stanem w stylu retro. Rok później na swoim koncie miał także kolekcję akcesoriów oraz... jedną z najważniejszych nagród świata mody przyznawaną przez CFDA. Po wygranej, jego mentorką stała się ikona mody, Diane von Funstenberg. Jednak dopiero wydarzenie z 2012 roku, wyryło na stałe nazwisko Alexandra Wanga na kartach historii mody - jako 28- latek został mianowany dyrektorem kreatywnym paryskiego domu mody Balenciaga.

Wanga sposób na modę

W modzie konieczne są dwie rzeczy: opowiedzenie historii oraz nawiązanie kontaktu z klientem” - tak Wang podsumował swoje podejście do tworzenia kolekcji w wywiadzie dla Vouge Voices. W jegokolekcjach punktem wyjścia jest komfort. Swój osobisty styl opiera na wielu odcieniach czerni - sam też rzadko nakłada na siebie inny kolor.

Koncepcje Wanga mają swoje korzenie w odzieży sportowej. Przy kreacji kieruje się nie tym, co dyktuje sezon, ale tym co ludzie lubią nosić. Najważniejsze jest dla niego bowiem poczucie luzu i komfortu. Chce, aby nosząc jego ubranie ludzie zawsze, niezależnie od okoliczności, mogli czuć się tak, jak gdyby spędzali leniwe popołudnie w zaciszu swojego domu.

Branża definiuje jego projekty jako „mod” - Model Off Duty, a więc połączenie miejskiego szyku z odzieżą sportową. W swoich kolekcjach bardzo często inspiruje się muzyką, dlatego też grunge i rock często wybijają się w jego sylwetkach.

Wang nie dzieli swoich klientów pod kątem wieku czy pochodzenia klasowego. Styl marki, narzuca bowiem pewien schemat myślenia, wrażliwości i podejścia do życia. Dlatego też odbiorcami jego kreacji są wszyscy, który wraz z ubraniem kupują jego styl, bez względu na to kim są, czy ile mają lat.

Obecnie Wang nie współpracuje już z Balenciagą, całkowicie oddając się pracy przy swoich dwóch markach: Alexander Wang oraz T by Alexander Wang.

Pliki cookie poprawiają Twoje wrażenia, dostosowują reklamy i ulepszają naszą witrynę.